Traktowałbym ten film bardziej jako przejaw ludzkiej wyobraźni niżeli prawdziwy dokument. Tym razem nic z mańki wspołczesnej demonologii typu yetiego, potwora z loch ness czy ufo, za to sfera spisków rządowych. Z czego wykluwają się tego typu historie i czemu w Polsce, alternatywna teoria 11 wrzesnia ma takie powodzenie? W USA jest to zrozumiałe: taka teoria daje nadzieje dla rodzin ktore stracily kogos bliskiego - "a jednak samolotów nie było, więc może gdzieś żyją, trzymani są w jakiejś tajnej bazie ale żyją" Człowiek podswiadomie szuka winnego własnego cierpienia - kiedy winowajca wciąż jest na wolności i smieje się ludzią w twarz, siedzac gdzies w jaskini, czlowiek szuka kogoś bardziej "dostępnego", bliższego, bardziej realnego winowajcy śmierci swojej rodziny. Rządy sa tu idelną ofiarą - władza zawsze pociagała ludzi na tyle że wywoływała u nich skłonności do jej mitologizacji - tajne struktury, tajne bronie, tajne projekty, tysiace ton zlota poukrywane za każdym rogiem. To co widzimy w tym filmie można świetnie wytłumaczyć nie odwołując sie do budowy boeinga, lecz do.... budowy ludzkiej psychiki.